Tej wiosny wielbiciele fotografii, sztuki i miasta na pewno nie będą się nudzić. W Warszawie aż roi się od wystaw, które warto zobaczyć. W dzisiejszym artykule przedstawiam Ci mój subiektywny wybór tych, bez których Twoje życie będzie uboższe.
1. Męskim okiem
Tadeusz Rolke. Fotografie warszawskie, Dom Spotkań z Historią
Tytuł wystawy doskonale zapowiada to, co zobaczymy w Domu Spotkań z Historią. Bohaterem stu pięćdziesięciu fotografii, z których lwia część powstała w latach 50. I 60., jest miasto – choć czasami to pierwszorzędny bohater drugiego planu. Na pierwszym są aktorzy, artystki, modelki, ale też anonimowi mieszkańcy Warszawy w czysto rodzajowych scenach.
Stojący po drugiej stronie obiektywu Tadeusz Rolke z równą ciekawością portretuje biedę podwórek miasta, które nie tak dawno przeżyło własną śmierć, jak i klientki parterowych pawilonów na Marszałkowskiej i rzemieślników na Chmielnej (wówczas: Rutkowskiego) czy budowniczych Pałacu Kultury i Nauki.
Razem z fotoreporterem wchodzimy do pracowni artystów, jeździmy po mieście modnymi skuterami marki Lambretta i trzymamy kciuki, by dziecięce skoki z wysokości nie skończyły się złamaniem karku a delikwent odwożony przez MO wyszedł z interwencji bez większego szwanku?.
Zainteresowani Warszawą, która przeminęła, nie przejdą obojętnie obok zdjęcia Zbyszka Cybulskiego. Tadeusz Rolke uchwycił aktora na piętrze przeznaczonego do rozbiórki pałacu Kronenberga przy Królewskiej. Nie mniej zaskakujące jest zdjęcie Aliny Szapocznikowej przy pracowni na Brzozowej – widok okolicy jest zupełnie inny niż dzisiaj.
Tadeusz Rolke wspomina (o czym możemy przeczytać na początku wystawy, w alfabecie fotografa), że decyzję o drodze zawodowej podjął na polu gnojówki, gdy jako robotnik przymusowy trafił do brandenburskiego gospodarstwa. Na pytanie gospodyni, co będzie robił w życiu, jak jest tak słaby i leniwy, odparł „Będę jeździł po świecie i fotografował”. Obietnicy dotrzymał – dekadę później, w 1954 roku, został zawodowym fotografem.
Tadeusz Rolke 24 maja skończy 90 lat. Urodziny zostaną zorganizowane m.in. w Domu Spotkań z Historią.
Tadeusz Rolke. Fotografie warszawskie; Dom Spotkań z Historią. Wystawa potrwa do 9 czerwca 2019, wstęp wolny
2. Piękna nasza Polska cała
„Polska” na eksport, Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki
Na tej wystawie też zobaczymy zdjęcia Tadeusza Rolkego, ale też dziesiątek innych fotografów i fotoreporterów m.in. Eustachego Kossakowskiego, Zofii Rydet i Harry’ego Weinberga. Kuratorzy przypominają magazyn o naszym kraju, który wychodził od lat 50. aż po przełom 1989 roku w dziesięciu różnych językach. Miesięcznik miał w efektowny, atrakcyjny sposób przybliżać zagranicznemu odbiorcy osiągnięcia polskiej gospodarki (to raczej dla czytelników edycji wschodniej), kultury i sztuki.
Muszę przyznać, że obraz, jaki wyłania się z pełnego fotografii magazynu robi wrażenie. Propagandowy charakter przejawia się niekiedy w wyborze tematów, niekiedy – autorów zdjęć. Jeśli temat jest społecznie delikatny, czasami zastępują go neutralne fotografie krajobrazu. Wiele mówiące jest też zestawienie kadrów, które znalazły się na łamach „Polski” z tymi, których nie wybrano. Z tych drugich utkana jest równoległa, często bardziej frapująca opowieść.
I to właśnie z didaskaliów dowiemy się, że do Wyścigu Pokoju – z powodów propagandowych – zaproszeni zostali (hmm, „zaproszeni” to eufemizm) kolarze z Indii. Niestety, kondycyjnie zupełnie nie byli przygotowani na długie podjazdy i tylko świadomość konsekwencji powstrzymała ich przed rezygnacją z udziału.
Kolejne sale (a jest ich cztery) przynoszą następne ciekawostki o priorytetach polskiej promocji. W arcyciekawej sali „Między Wrocławiem a księżycem” prześledzisz mentalne przyłączanie Ziem Zachodnich do Polski, „odpowiedni” dobór zdjęć z Międzynarodowego Festiwalu Młodzieży, by podkreślić przyjaźń polsko-chińską, a dalej m.in. młodziutkich Piotra Skrzyneckiego, Jerzego Waldorffa i Stefana Kisielewskiego (choć nie wszyscy załapali się na publikację). Z drugiej strony czytelnicy mogli śledzić losy skoku cywilizacyjnego choćby w dziedzinie edukacji czy oglądać stroje polskich projektantów na tle polskich arcydzieł malarskich. Stylistyka tych ostatnich zdjęć dziś budzi raczej uśmiech politowania niż zachwyt, ale są też piękne, malownicze kadry rodzimych tuzów, które nie straciły nic ze swego uroku.
„Polska” na eksport; Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki. Wystawa będzie czynna do 23 czerwca 2019,
bilet 15 zł
3. Mistrz na gościnnych występach
Rembrandt w Łazienkach. Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem
To króciutka ekspozycja – trzecie po „Dziewczynie w ramie obrazu” i „Uczonym przy pulpicie” dzieło Rembrandta van Rijn z polskich zbiorów można oglądać w Pałacu Na Wodzie tylko przez miesiąc (czyli do 5 maja 2019).
„Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem”, bo o nim mowa, jest o trzy lata wcześniejszy niż płótna widzące dziś w Zamku Królewskim w Warszawie. Różni je też gatunek oraz gabaryty. Malarska interpretacja ewangelicznej przypowieści stylistycznie zakorzeniona jest we flamandzkim malarstwie XVI wieku. Wnikliwe oko dostrzeże na obrazie zarówno widoki dobrze znane z krajobrazu Holandii (wiatraki, przestrzeń równa jak stół), jak i te spotykane raczej w odległych zakątkach globu (palma, kopuły orientalnego miasta).
Wnikliwe zapoznanie się z wyraźnie podzieloną na dwie części sceną, na której dużo się dzieje, nie jest łatwe (ba, czasami trudno obejrzeć ją choćby pobieżnie). Choć formalnie jest to wystawa jednego obrazu, wyeksponowano go w sali znajdującej się na stałej trasie zwiedzania pałacu. Efekt? Przetaczające się przez nią tłumy sprawiają, że szanse na docenienie arcydzieła są, prawdę mówiąc, niewielkie. Trudno jest mi wyobrazić sobie, co dzieje się w czwartki, kiedy wstęp jest bezpłatny – w ubiegłym tygodniu bez ostrzeżenia pałac został tego dnia zamknięty dla publiczności.
Jeśli wierzyć informacjom na stronie muzeum (które – jak widać – lubią zmieniać się bez ostrzeżenia), od 1 do 3 maja wstęp do Pałacu Na Wyspie będzie bezpłatny, zaś przez kolejne dwa dni (ostatnie dni ekspozycji) wstęp będzie kosztował złotówkę.
W pozostałe dni wstęp kosztuje 25 zł, a pałac otwarty jest od 10.00 do 16.00 (w czwartki – do 20.00).
16 kwietnia o godz. 18.00 wybitny specjalista ds. malarstwa niderlandzkiego profesor Antoni Ziemba z Muzeum Narodowego wygłosi wykład „Pejzaże Rembrandta: psychologizacja natury, studia warsztatowe czy towar na sprzedaż?”, który gorąco Ci polecam.
Rembrandt w Łazienkach. Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem; Muzeum Łazienki Królewskie, wystawa potrwa do 5 maja 2019, bilet 25 zł
4. Światowiec wraca do domu
Zamoyski ocalony, Muzeum Narodowe
Kolejna wystawa, o której chcę Ci powiedzieć, zostanie otwarta dopiero 17 maja w Muzeum Narodowym, ale już dziś warto zarezerwować sobie na nią czas. O ponad dziewięćdziesiąt rzeźb Augusta Zamoyskiego pracownicy Muzeum Rzeźby Królikarnia oraz Muzeum Literatury zabiegali u poprzednich – francuskich właścicieli – od trzech lat. Ale o tym, żeby dzieła pracującego głównie zagranicą – najwięcej w Paryżu, Rio de Janeiro i Sao Paolo – artysty, na stałe zagościły w Polsce, przedstawiciele kilku instytucji marzyli przynajmniej od 2007 roku.
Te starania zakończyły się sukcesem na początku 2019 roku. Muzeum Narodowe stało się właścicielem rzeźeb wykonanych w różnym materiale – najczęściej kamieniu (granicie, diorycie, bazalcie, marmurze), ale też gipsie czy drewnie. W skład kolekcji weszło też 12 rysunków i szkiców oraz zestaw narzędzi rzeźbiarskich Augusta Zamoyskiego.
Od maja konserwacja rzeźb towarzysząca prezentacji „Zamoyski ocalony” będzie odbywała się na oczach publiczności. Zobaczymy prace z różnych momentów drogi artystycznej twórcy, którego w 1937 roku na Międzynarodowej Wystawie w Paryżu uhonorowano nagrodą Grand Prix w kategorii rzeźby. Nie zabraknie wczesnych figurek zwierząt i drewnianej Matki Boskiej, arcydzieł z okresu formizmu i prac z ostatnich lat życia Zamoyskiego. Zobaczymy m.in. Łzę. Portret Rity Sacchetto, Ich dwoje, Portret Lusi Aderowej, Głowa Antoniego Słonimskiego czy portret Louisa Marcoussisa.
Po trzech miesiącach prace trafią do Muzeum Literatury, które w październiku otworzy wystawę „August Zamoyski. Myśleć w kamieniu”. Jej częścią będą korespondencja i archiwalia rzeźbiarza, które od kilku lat są w rękach mieszczącego się na Rynku Starego Miasta muzeum.
Urodzony 7 lat przed nastaniem XX wieku August Zamoyski do 1924 roku był gorącym orędownikiem formizmu, który tworzył wespół z Leonem Chwistkiem, Tytusem Czyżewskim i Stanisławem Ignacym Witkiewiczem. To czas, kiedy – już po studiach w Berlinie – działa w Poznaniu i w Zakopanem. Z tego też czasu pochodzi udokumentowana zdjęciami opowieść o krzepkim artyście, który w kilkanaście dni, na rowerze pokonał prawie trzy tysiące kilometrów dzielące zimową stolicę Polski od Paryża.
Kolejny etap jego artystycznej drogi to powrót do realizmu i wyjazd do Francji. W czasie wojny znalazł się w Brazylii, gdzie pozostał do lat pięćdziesiątych, kiedy to na stałe wrócił do Francji. Bohaterami prac z tego okresu są postaci biblijne i święci. Charakterystyczna dla ostatnich prac jest też daleko posunięta deformacja postaci.
Zamoyski ocalony, Muzeum Narodowe, wystawa rozpocznie się 17 maja
5. Bohaterowie ze spiżu, bohaterowie z gipsu
Pomnik. Europa Środkowo-Wschodnia 1918-2018”, Muzeum Rzeźby Królikarnia
Do września przedłużono wystawę, którą już Ci rekomendowałam. To ekspozycja, która na dobrą sprawę, mogłaby się nigdy nie kończyć. W ostatnim czasie pomniki wróciły na front walki o pamięć (i zapomnienie). Nie nie ma tygodnia, by nie słychać było o planowanym, czy odwrotnie – demontowanym monumencie.
Kuratorki wystawy (Agnieszka Tarasiuk i Anna Miczko) zapraszają do rozmowy o pomnikach współczesnych twórców z różnych dyscyplin. Ich gośćmi był już m.in. Mariusz Szczygieł i Filip Springer, a wśród kolejnych (25 kwietnia) będzie m.in. Krzysztof Varga.
Wystawie towarzyszy też seria spacerów szlakiem pomników, które poprowadzę. Oto najbliższe z nich:
- 7 maja o 18.00 Operacja na otwartym sercu. Plac Piłsudskiego Spotkanie: przed gmachem „Zachęty”
- 21 maja o 18.00 Moc, niemoc, przemoc – Pałac Kultury i Nauki i jego otoczenie Spotkanie: przed Kinoteką
„Pomnik. Europa Środkowo-Wschodnia 1918-2018”, Muzeum Rzeźby Królikarnia, wystawa czynna do września 2019, wstęp wolny.
Znalazłeś coś dla siebie? Pamiętaj, że jeśli marzy Ci się prywatne zwiedzanie miasta (nawet, a może zwłaszcza, jeśli mieszkasz w Warszawie), chętnie Ci je zorganizuję.