Marszałkowska Dzielnica Mieszkaniowa – to rozwinięcie skrótu MDM. Tobie nie trzeba pewnie tego tłumaczyć, ale zapewniam: nie każdy rozszyfrowuje go prawidłowo. Z myślą o tych, którym wiecznie mało stołecznych ciekawostek przygotowałam dla Ciebie nowy rodzaj artykułu. To zebrane nagrania, w których na gorąco, nie przejmując się przesadnie obróbką, opowiadam o różnych częściach Warszawy. Na początek zabieram Cię właśnie na MDM.
Południowe Śródmieście to dzielnica, w której zachowało się niemało śladów przedwojennej zabudowy. Wąskie ulice, ciasna siatka ulic – inne części Centrum nie miały tyle szczęścia. Ale tuż obok na początku lat pięćdziesiątych wyrosła zupełnie inna architektura.
MDM czyli Marszałkowska Dzielnica Mieszkaniowa – bo o niej mowa – skalą i majestatem przypomina wschodnie dzielnica Berlina. Rozległy plac Konstytucji (dla bezpieczeństwa, nie podaje się jej daty, dzięki temu jest uniwersalna) na środku ma dziś wielki parking. Ale już podcienia – odkąd wprowadziło się tam kilka popularnych restauracji – zaczynają tętnić życiem. Dowodem są dawno niewidziane tu kolejki, które od pewnego czasu regularnie można zobaczyć tu w godzinach śniadania.
Artyści w niebiosach
Marszałkowska Dzielnica Mieszkaniowa była miejscem pracy wielu artystów. Wchodząc w podcienia, warto spojrzeć do góry. W każdym z czterech narożników zobaczysz mozaikę przedstawiającą inną porę roku. Ich autorką była Hanna Żuławska z Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Sopocie. Wykształcona m.in. przez Feliksa Szczęsnego Kowarskiego, Tadeusza Pruszkowskiego i Józefa Pankiewicza artystka zaczynała tworzyć jeszcze przed wojną. Miała na koncie m.in. udział w konkursie na dekoracji hali Dworca Głównego w 1939 roku, polichromie kilku kamienic na warszawskim Starym i Nowym Mieście oraz fresk na Torwarze.
Co jeszcze kryją okolice placu Konstytucji? Choćby przeciętą, pozbawioną środkowego odcinka ulicę Koszykową. Nie tylko o niej opowiadam w dwóch nagraniach video. Poza tym usłyszysz:
- która z naukowych sław mieszkała w wyremontowanej niedawno kamienicy
- czemu rzeźby na Koszykowej były dla… wróbelków
- skąd nazwa przedwojennych delikatesów w socrealistycznej części miasta
- jak bez wysiłku poradzić sobie bez przewodnika
- w której kamienicy dach był ze szkła
Bieżące Instastories znajdziesz pod kółkiem po prawej stronie ekranu. A jeśli korci Cię całkiem prywatne poznawanie miasta, zapraszam do kontaktu.