Pierwsze miesiące 2021 roku przyniosły prawdziwy wysyp nowych książek, których tematem – albo tłem – jest Warszawa. Czy to efekt pandemii? Trudno zgadnąć. Dziś mam dla Ciebie subiektywny wybór kilku z nich. Zapraszam:
„Baśka”, Wojtek Friedmann
Wyd. Wydałem
Tę książkę chyba przegapiłam. To znaczy mignęła mi gdzieś w czeluściach internetu parę miesięcy temu, ale ostatecznie umknęła. Zachęcona entuzjastycznymi recenzjami kilku osób, które trafiają w mój gust i wiedziona wyrzutami sumienia, że Ochotą zajmuję się tu w sumie rzadko, sięgnęłam po nią. Objętościowo to raczej książeczka niż książka, a treściowo?
Na pewno autor, Wojciech Friedmann ma ucho wyczulone na miejską gwarę i ze swadą z niego korzysta. Ale reprezentuje pokolenie, które w latach dziewięćdziesiątych było już młodzieżą. Gdybym zatem – jak autor – była kilkanaście lat starsza, pewnie więcej kodów kulturowych czy nawet określeń byłoby dla mnie czytelnych. Tu, choć z Ochotą związane było w dużej mierze moje dzieciństwo, czasami jednak nie wiedziałam o co chodzi. Z drugiej strony przypomnienie sobie klimatu tej dekady, a także lokali (np. Parku czy Alfy), których dawno już nie ma, było, nie powiem, sympatyczne.
Podsumowując: jeśli tęsknisz za latami dziewięćdziesiątymi (albo po prostu chcesz je poznać, bo może nie było Cię wtedy na świecie) i masz wolny wieczór – polecam.
„Baśka”, Wojtek Friedmann
Wyd. Wydałem
„Łazienki Królewskie. Przewodnik po historii i architekturze”, Grzegorz Piątek
Wyd. Łazienki Królewskie
Lubisz erudycyjne i pisane ze swadą książki Grzegorza Piątka? Ja bardzo. W takim razie oboje czekamy do maja, kiedy premierę będzie mieć książka o Bohdanie Pniewskim?. Trochę żart, ale nie do końca.
Czy autora onieśmieliła królewska aura Łazienek? Czy lepiej czuje się w innych epokach? Trudno powiedzieć, w każdym razie gorset poprawności jest w tym przewodniku wyraźnie wyczuwalny. Na humor, zapadające w pamięć porównania, bon moty, ciekawostki i nienachalną prezentację rozległych horyzontów Grzegorz Piątek pozwala sobie tylko we wstawkach tematycznych: o cesarskich cytrusach, królewskiej Galerii Obrazów, obiadach czwartkowych, Marcello Bacciarellim czy o Franciszku Ryxie (odmianę nazwiska biorę z książki, choć nie jestem do niej przekonana, bo na studiach dziennikarskich uczono mnie inaczej).
Główna oś narracji to – niestety – klasyczny przewodnik, jakich o Łazienkach powstało niemało. Sala za salą, wnętrze za wnętrzem, budynek za budynkiem. Standard. Ubogacają go nieco fragmenty pamiętników dwóch XVIII-wiecznych podróżników wizytujących Warszawę.
Jeśli po raz pierwszy sięgasz po przewodnik po Łazienkach, na pewno dowiesz się wielu nowych rzeczy. Zacznij od wstawek/ramek, zwał jak zwał. Potem zerknij do rozdziału o pawilonach i obiektach historycznie związanych z Łazienkami (duży plus za projekty dekoracji Zamku Ujazdowskiego) i dopiero będziesz gotowy na opowieść o historii czy poszczególnych wnętrzach Pałacu Na Wyspie czy innych głównych obiektów.
Aha, nie daj się zwieść: książka powstawała jakiś czas temu, co rozpoznasz po zdjęciach – część budowli nie była jeszcze odrestaurowana, teraz już wygląda dużo lepiej?.
„Łazienki Królewskie. Przewodnik po historii i architekturze”, Grzegorz Piątek
Wyd. Łazienki Królewskie
„Warszawskie synagogi. Na tropie tajemnic”, Jarosław Zieliński
Księży Młyn
Nie daj się nabrać: jeśli spodziewasz się tony varsavianistycznych czy historycznych ciekawostek, możesz się rozczarować. Autor nie zmienił stylu od ostatniej publikacji i z upodobaniem raczy czytelników opisami architektury, jakie dostają na zajęciach studenci historii sztuki.
Zresztą posłuchaj sam:
Tym wertykalnym podziałom ściany przeciwstawia się pozioma artykulacja wydzielająca gładki cokół, pasowo boniowane przyziemie, słabiej zarysowane bonie pozostałej partii elewacji oraz – za pomocą gzymsów i fryzów – trzy kondygnacje. Łukiem pełnym zamknięto największe otwory parteru oraz małe triforia i pojedyncze okna ryzalitu w strefie trzeciej kondygnacji, a łukiem odcinkowym – okna drugiej kondygnacji. Ich zespoloną parę w ryzalicie oddzielono od okien bocznych zdwojonymi kolumienkami.
Tytułowe tajemnice – przynajmniej w pierwszej z trzech części, na jakiej podzielona jest książka – skupiają się w dużej mierze na polemice z Eleonorą Bergman, największą specjalistką w temacie warszawskich synagog i wytykaniu nieścisłości dziennikarzom, czasem sprzed ponad stu lat. Nie umniejsza to faktu, że w książce znalazły się też niepublikowane wcześniej zdjęcia, a – co czytamy już we wstępie – ważnym uzupełnieniem obowiązującej dotąd wiedzy były zdjęcia lotnicze i udostępniane w ostatnich latach w Internecie archiwa rozmaitych instytucji. W drugiej części autor prezentuje nowe dowody i hipotezy odnośnie słabiej udokumentowanych synagog, trzecią wypełnia pytaniami, na które nie udało się znaleźć przekonujących odpowiedzi.
Jest to zatem bardziej pozycja dla wnikliwych badaczy albo wielbicieli opisów architektury niż kogoś, kto na jej podstawie chciałby poznać dzieje warszawskich synagog.
Warszawskie synagogi. Na tropie tajemnic
Wyd. Księży Młyn
Wspólnicy i rywale. Koleje życia Kronenbergów i Blochów, Ewa Małkowska-Bieniek
Wydawnictwo CM
Ha, wygląda na to, że ukazanie się tej książki również mi umknęło. Ale nic to, nadrabiam, bo warto. Nazwisko autorki, Ewy Małkowskiej-Bieniek kojarzę od kilku lat, odkąd poznałam ją jako kuratorkę części galerii w Muzeum Polin. Oprócz swady, z jaką opowiadała, na zapamiętanie na pewno wpłynął też fakt, że na egzaminie dostałam od niej maksymalną liczbę punktów. Nie ma to nic wspólnego z recenzją książki. Serio.
A książkę jest w zasadzie powieścią historyczną, choć każdy detal jest starannie sprawdzony, udokumentowany i oparty na kanwie życia prawdziwych postaci. Bohaterami są – jak dedukujesz z tytułu – XIX-wieczni warszawscy milionerzy: Leopold Kronenberg i Jan Bloch. Mająca wykształcenie historyczno-artystyczne i doskonałą wiedzę o warszawskich Żydach Ewa Małkowska-Bieniek portretuje swoich bohaterów, umieszczając ich w kontekście społeczno-historyczno-gospodarczym. I miejskim: na kolejnych stronach pojawiają się ryciny, rysunki i fotografie wyszperane w archiwach, również tych mniej znanych.
Bohaterkami, które śledzimy prawie na równi z milionerami, są ich żony, siostry i dzieci. Choć, jak przyznaje autorka, tu często musiała bazować na ogólnej wiedzy o kobietach w XIX wieku, ich postaci też zarysowane są wiarygodnie i trójwymiarowo.
A jeśli dodamy do tego arcyciekawe czasy i koleje losu dwóch finansowych magnatów, otrzymamy książkę, którą polecam Ci bezwarunkowo!
Wspólnicy i rywale. Koleje życia Kronenbergów i Blochów, Ewa Małkowska-Bieniek
Wydawnictwo CM